Facebook

Po warsztatach w Węgajtach

 

Dziękujemy Scholi Teatru Węgajty za zaproszenie, wszystkim uczestnikom warsztatów za pełną poświęcenia pracę, a Ryszardowi dodatkowo za poniższy wiersz:


Moje ikonopisanie.

W niedzielę po kościele,
czasu temu – niewiele.
Małgosia na warsztaty zaprasza:
Pomyślałam o tobie.
Wiesz, z twoją cierpliwością...
Myślę, że dasz radę.
Moją cierpliwością?!
Już wietrzę przesadę.

Warsztaty malowania ikon,
inaczej, lub lepiej: pisania.
Chyba to potrafię?!
Wszak w pierwszej klasie podstawówki miałem kaligrafię.
Jadę. Siedziba Teatru Węgajty.
Skończyły się żarty.
Ora et labora.
Od rana do wieczora!
Czworo nauczycieli,
od poniedziałku – do niedzieli!
Malowane będą Anioły Boże.
Trudno, chyba się przyłoże.
Benedyktyńskie rekolekcje!
Każdy dostał zgrabną deskę.
Do roboty. Szlifowanie, szelakowanie,
teraz mikstion, czy inny ipsylon.
Nazwy się mylom.
Złocenie, pisanie – malowanie...
Aniele Boży Stróżu mój,
Ty zawsze przy mnie stój.
Anioł nie stoi, bo na swą twarz spojrzeć się boi
ciemna i okopcona – jakby z zadymionej jurty.
Śpiewaków przejaw troski:
„Bieritie wasze doski”
Nauczyciele, jak czterej Ewangeliści.
Każdy nieco inaczej radzi,
ale do tego samego prowadzi.
Tu popraw ten rysunek, tu zrób laserunek,
tu rozjaśnij, to ocieplij, tu rozbłyśnij, tu bliknij
tu popraw, to rozsmutnij.
Tu popraw szaty,
to nie mogą być takie kraty!
Te loki, to jak włosy rozczochrane.
Tu jest dobrze, to jest nieskończone.
Daj ugier i sienę paloną, biel błękitną,
ultramarynę ołowiową, czerni - odrobinę.
Biel aż bije w oczy!
W sobotę, dopierom zaskoczył: o co chodzi.
Słyszę: prawie dobrze. Twoja ikona, prawie świeci.

Dziękuję, Ewie, Kasi, Małgosi i Bartkowi!
Na przyszłoroczne warsztaty jestem już gotowy.

Rysiek Walkowski

 

Tutaj można obejrzeć zdjęcia

Joomla templates by a4joomla